... czyli Agata na życia drózkach...
:'((((((((((((((((((((( trzymam kciuki aby sie szczęśliwie znalazła :(
Ojej, strasznie mi przykro :( Może jeszcze się znajdzie... albo przygarnęli ją jacyś dobrzy ludzie. Trzeba mieć nadzieję, że nic jej się nie stało...
Do mojej siostry kotka sama wróciła po miesiącu. Była wychudzona. Bądź dobrej myśli. Szukaj dalej.
pagata, czemu nie piszesz nic na tym blogu? :(brakuje nam twojego podlaskiego beblania
Dziękuję za pozostawiony ślad..będzie mi miło bardzo :)
:'(((((((((((((((((((((
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki aby sie szczęśliwie znalazła :(
Ojej, strasznie mi przykro :( Może jeszcze się znajdzie... albo przygarnęli ją jacyś dobrzy ludzie. Trzeba mieć nadzieję, że nic jej się nie stało...
OdpowiedzUsuńDo mojej siostry kotka sama wróciła po miesiącu. Była wychudzona. Bądź dobrej myśli. Szukaj dalej.
OdpowiedzUsuńpagata, czemu nie piszesz nic na tym blogu? :(
OdpowiedzUsuńbrakuje nam twojego podlaskiego beblania